Ślub będzie mały. Właściwie to bardziej uroczystość niż ślub. Ma być uroczo i czysto. Bez hałasu, orkiestry i całego tego szumu z tym związanego. Dlatego też sukienka ma być skromna, ale jednocześnie ma sprawić, że będę się w niej czuła jak gwiazda wieczoru, ale niezbyt krzykliwa, żebym nie czuła się przebrana. Strasznie trudne zadanie przede mną. Przymierzyłam już kilka i właściwie mam jedną faworytkę, tylko jakoś nie jestem co do niej w 100% przekonana. Jeszcze trochę przy niej pochodzę i może w końcu się zdecyduję.
Jako, że mój przyszły mąż jest moim najwierniejszym fanem i najbardziej wnikliwym czytelnikiem nie mogę jej wam pokazać, ale mam kilka inspiracji, które choć trochę odwzorują to o co mi chodzi w wyborze. Czy to już będzie zła wróżba? Chyba nie?
Więcej na ekaterinakozlova.com


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz